Mirek Grodzki:. Ostatnio uchwaliliście w Szczepie Konstytucję. Do czego była Wam potrzebna?
Monika Rybitwa: Przede wszystkim do uregulowania i unormowania wielu spraw – takiego formalnego zapisu podstaw funkcjonowania naszego Szczepu. Chcieliśmy jasno nakreślić rolę i znaczenie, przywileje i obowiązki funkcyjnych Szczepu, skonkretyzować system kierowania Szczepem i tryb pracy komendy i rady. Dzięki niej chcieliśmy i mamy w jednym dokumencie zapisane zarówno wytyczne jak i wyznaczone ramy działania poszczególnych ciał. Konstytucja z naszego punktu widzenia jest takim swego rodzaju uprawomocnieniem się Szczepu.
Jakie są w niej – Twoim zdaniem – najważniejsze zapisy?
Wiele punktów jest ważnych. Istotny na pewno jest jasny zapis kto za co jest odpowiedzialny, kto przed kim odpowiada, kto na co ma wpływ – taki wyraźny podział kompetencji i jednoczesne określenie, przybliżenie miejsca, pola działania każdego członka kadry Szczepu. Istotne jest również uregulowanie czasu trwania kadencji komendanta i przewodniczącego kapituły.
Jesteś przyboczną w drużynie i komendantką szczepu. Patrząc z tych obu perspektyw, jakie widzisz zalety funkcjonowania drużyny w szczepie a jakie wady?
Zdecydowanie lepiej pracuje się kadrze drużyn – wspólne cele pomagają i ułatwiają codzienną pracę z naszymi harcerzami, czego doskonałym dowodem jest tegoroczna współpraca 3 i 5. Poza tym kontakt drużyn z gromadami, mam na myśli taki bezpośredni kontakt harcerzy z zuchami, jest znacznie bliższy, co procentuje w przyszłości – zuch stając się harcerzem zna drużynę, drużynowego nie czuje się w niej obco, chce być w takiej drużynie. Szczep dla drużyny i gromady to również pomoc ze strony kapituły (rozwój przybocznych i drużynowych), skarbnika (możliwość załatwienia spraw finansowych) i komendy wraz z komendantem – stały, bliski kontakt z kadrą jednostek, ale i samymi zuchami i harcerzami. Trudno jest mi znaleźć minusy, może to, że czasem trzeba dokonać wyboru – uczestniczymy w akcji hufca, czy sami ją organizujemy oraz to, że drużyna z biegiem czasu może przestać być postrzegana w hufcu jako drużyna, a zacznie jako szczep.
Czy w związku z tym polecasz innym drużynom naszego Hufca łączenie się w szczepy i kiedy to ma sens?
Ma to sens przede wszystkim wtedy, gdy ludzie chcący utworzyć wraz ze swoimi drużynami i gromadami taki Szczep mają jasno określony cel (celem nie może być powstanie Szczepu) i kierunek działania i przede wszystkim chcą ze sobą współpracować – drużynowy zuchowy z drużynowym harcerskim, ten ze starszoharcerskim itd. A czy polecam? Trudne pytanie choćby z tego względu, że nasz Szczep istnieje na terenie jednego miasta, istnieje od dawna, hmm… może odpowiem tak – nie wyobrażam sobie nie funkcjonowania mojej drużyny w Szczepie, nie wyobrażam sobie nie istnienia Szczepu na terenie miasta Józefów.
Zbierasz bardzo pozytywne opinie o tym, w jaki sposób pełnisz obowiązki komendantki.
Czy łatwo pracuje się na taką opinię w Szczepie Józefów?
Na kształtowanie opinii o mnie tak naprawdę nie pracuję ja sama. Pracuje na nią sztab ludzi. I są to zarówno Magda, Mirek, Sylwia – komenda, Karolina i Renata – kapituła, Kazik – przejęcie spraw finansowo-gospodarczych, Tomek – pomoc w załatwianiu spraw formalnych, instytucjonalnych itp. (i nie tylko :-)), ale i Ilona, Patrycja, Karolina, Kuba, Maciek, Marta, Ania, Agata, Mikołaj – drużynowi i przyboczni biorący udział w organizacji akcji i imprez Szczepu. Są to również przyszli drużynowi, przyboczni, którzy swą pracę z drużynami od września – Kuba B., Piotrek J., Kuba W., Dorota L., a już teraz czynnie uczestniczą w pracy Szczepu. Moja odpowiedź na pytanie: czy łatwo pracuje się na taką opinię w Szczepie – tak, bo od samego początku nie pracuję na nią sama!
Co jest największą bolączką szczepu, a co jego największym sukcesem?
Brak siedziby, słaba współpraca z gazetą lokalną, nie dostrzeganie nas przez społeczność lokalną – to minusy. Sukcesem z pewnością jest prężnie działająca kapituła, organizacja pierwszego w historii BŚP w Józefowie, współpraca z Urzędem Miasta.
Popuśćmy wodze fantazji. Jaki będzie Szczep Józefów za dwa lata, jeżeli uda Ci się zrealizować wszystkie Twoje plany?
Wszystkie NASZE plany, ja mam jedynie pewną wizję i kilka pomysłów. Na pewno będziemy szczepem z prężnie funkcjonującymi jednostkami na każdym poziomie metodycznym – zaczynając od zuchów, na drużynie wędrowniczej skończywszy. Będzie Szczepem dobrze postrzeganym przez społeczność lokalną i władze, współpracującym z lokalną prasą, organizacjami młodzieżowymi, posiadający własne zaplecze lokalowe. Reszty nie zdradzę, niech to będzie nasza mała, słodka tajemnica …
Dziękuję za rozmowę.
- ZHP a polityka
- Kaktusińska i Wiosna