Może pomyślisz, Drogi Czytelniku, że otwoccy harcerze przejęli na własność jakiś duży otwocki sklep i zamierzają – korzystając z tego, że ustawa jeszcze nie weszła w życie – przeprowadzić w nim promocję nowego proszku do prania czy pasty do zębów. Może. Znając jednak ich pomysłowość i kreatywność raczej będziesz podejrzewał ich o coś zupełnie innego. I będziesz miał rację.
Tak więc, jeżeli nie chodzi o harcerki stojące w krótkich spódnicach reklamujące nowy, lepszy proszek, to o co może chodzić? O promocję czego może chodzić?
BĘDZIE WIĘCEJ PRZYJACIÓŁ
Otóż w głowach niektórych instruktorów lęgła się od jakiegoś czasu myśl, że działalność naszych harcerzy i efekty ich pracy zasługują na to, żeby wiedza o nich wśród otwocczan i mieszkańców okolicznych miast była większa niż dotychczas.
Głębsza myśl jaka się za tym kryje to chęć wzmocnienia pozycji otwockich harcerzy w naszym powiecie. Jeżeli więcej ludzi będzie znało przykłady dobrej harcerskiej roboty, to liczniejsze będzie grono naszych przyjaciół. Nie mówiąc o wzroście liczebności harcerskiej braci.
SZCZĘŚLIWE NARODZINY
Myśl się legła, lęgła i wylęgła Jak to na wiosnę. Po wylęgnięciu wzniosła się wysoko nad swoje gniazdo, rozejrzała się dobrze dookoła i osiadła na michalińsko – otwockiej ziemi.
Ale porzućmy już ten dziwny ton i te rozpaczliwe porównania do jakiegoś tam ptaka. Być może okaże się nie gołębiem w garści, z którego łatwo będzie można wszystko wycisnąć, tylko skowronkiem, który siedząc na dachu będzie co prawda ładnie śpiewał, ale będzie dla czytelników nieosiągalny. Tak więc nie brnijmy dalej w te ornitologiczne porównania. Każmy skowronkowi wyśpiewać całą prawdę o warsztatach promocji i informacji.
A TERAZ KONKRETNIE
Mając nadzieję, że po tym przydługawym wstępie i silenia się na oryginalność przy lekturze został przynajmniej jeden czytelnik przejdźmy do konkretów. Niech będzie jak w podręczniku dla dziennikarzy. Reportaż niech zostanie reportażem, a ptaszarnia ptaszarnią.
Skoro kilku instruktorów zgodziło się, że działania harcerzy powinny odbijać się szerszym echem wśród mieszkańców – postanowili zorganizować warsztaty promocji harcerstwa.
Efektem warsztatów miał być wzrost świadomości wśród drużynowych, że harcerską pracę należy promować. Jako, że sama świadomość nie wystarczy organizatorzy postanowi przybliżyć kilka technik marketingowych, które z powodzeniem można wykorzystać przy reklamowaniu naszych działań.
W NIEDZIELĘ INTERNET
Program był podzielony na dwie części: w sobotę harcerze przyswajali sobie wiedzę teoretyczną o reklamie, promocji i public relations, pogłębiali swoją wiedzę o komunikacji międzyludzkiej i uczyli się jak przygotować się do trudnego spotkania.
Niedziela natomiast zarezerwowana była na zajęcia internetowe. Od jakiegoś czasu Internet jest poważnym środkiem komunikacji i promocji. Doceniły to nie tylko duże firmy zajmujące się zarabianiem dużych pieniędzy ale i harcerze. Na stronach jakie zamieszczają w Internecie dokumentują swoje osiągnięcia, informują o zbliżających się akcjach, organizują wystawy zdjęć i reklamują ideę harcerską. Niosą ludziom harcerski kaganiec oświaty (że się tak wyrażę).
W Internecie zamieszczona została również strona powarsztatowa. Adres strony w Internecie jest na końcu tego tekstu. W Internecie można poczytać więcej o warsztatach, obejrzeć zdjęcia, ściągnąć materiały pomocne w zastosowaniu poznanych technik marketingowych w życiu (nie tylko harcerskim), zapisać się na kolejną edycję i wiele (że się tak wyrażę) innych.
NIE STARCZYŁO MIEJSCA
Organizatorzy warsztatów chcieli przekazać uczestnikom jak najwięcej wiedzy. Natłok zajęć był tak duży, że nie na wszystkie zajęcia starczyło czasu. Postanowiono, że te warsztaty będą pierwszą edycją zajęć z harcerskiego marketingu.
Kolejna edycja zapowiadana jest na przełom września i października 2002. Kontakt do organizatorów znaleźć można na wspomnianej stronie internetowej. Na niej też można się już na drugą edycję zapisywać. Liczba miejsc ograniczona (że się tak wyrażę).
Promotor
P. S. Warsztaty nie mogły by się odbyć, gdyby nie pomoc: Oli Filińskiej, Patrycji Szamańskiej, Tomasza Kuczyńskiego i Adama Żórawskiego (prowadzili zajęcia), Katarzyny Rydzoń (zrobiła stronę powarsztatową w Internecie) oraz 7 Wodnego Szczepu Drużyn Harcerskich i Zuchowych „WAGANCI” z ośrodka „Jędruś” w Michalinie (udostępnili harcówkę na zajęcia).
Szczególnie chcieliśmy podziękować otwockiej firmie „SOFTMARK”. Firma udostępniła bezpłatnie na niedzielę salę komputerową.
To właśnie ta firma jest właścicielem serwera
http://www.zhp.otwock.com.pl, który został nam bezpłatnie udostępniony na potrzeby naszych działań w Internecie.
P.P.S. Prawie zapomniałem…
Obiecany adres strony powarsztatowej:
http://www.zhp.otwock.com.pl/teraz_harcerstwo/
- Amatorom spacerów
- Andrzej Małkowski