Ani prokurator, ani sąd nie mogą domagać się ujawnienia danych, umożliwiających identyfikację informatorów dziennikarzy, autorów materiałów prasowych oraz listów do redakcji, jeżeli osoby te zastrzegły sobie ich nieujawnianie. Tak twierdzi rzecznik praw obywatelskich w kasacji do Sądu Najwyższego od wyroku skazującego autora publikacji w lokalnej gazecie – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Ochrona osób, dostarczających informacji dziennikarzom, ma na celu zapewnienie w praktyce wolności prasy i publicznych środków przekazu. Tymczasem doszło do jej naruszenia, i to właśnie przez sądy – zarzuca rzecznik.
Jak podaje „Rzeczpospolita” Andrzej O., podpisujący się pseudonimem Biały, nadesłał do „Gazety Lokalnej”, ukazującej się w powiecie węgrowskim w województwie mazowieckim, artykuł o wójcie jednej z gmin. Sądy ustaliły, że artykuł, opublikowany w czerwcu 2001 r., zawierał nieprawdziwe zarzuty. Sąd Rejonowy w Węgrowie wymierzył Andrzejowi O. grzywnę 2 tys. zł i 500 zł nawiązki, a Sąd Okręgowy w Siedlcach utrzymał wyrok w mocy.
Zdaniem rzecznika, SR w Węgrowie rażąco naruszył przepisy postępowania, a SO w Siedlcach nie dokonał wszechstronnej kontroli odwoławczej. Składając artykuł w redakcji, Andrzej O. zastrzegł sobie bowiem nieujawnianie swoich danych. O opublikowaniu artykułu zdecydowała redaktor naczelna pisma, podejmując tym samym ryzyko narażenia się na odpowiedzialność karną, gdyby materiał zawierał znamiona przestępstwa. Mimo to sąd właśnie ją, a następnie również pracownicę redakcji przesłuchał jako świadków na okoliczność, kto był autorem artykułu. Dopuszczono także dowody w postaci rękopisu artykułu oraz oświadczenia wspomnianej pracownicy, kto i w jakich okolicznościach przyniósł rękopis do redakcji – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Wg „Rzeczpospolitej” art. 180 § 3 kodeksu postępowania karnego ustala, iż zwolnienie dziennikarza od obowiązku zachowania tajemnicy nie może dotyczyć danych umożliwiających identyfikację autora materiału prasowego, listu do redakcji lub innego materiału o tym charakterze, a także identyfikację osób, udzielających informacji opublikowanych lub przekazanych do opublikowania, jeżeli zastrzegły one sobie nieujawnianie swoich danych. Ani więc prokurator, ani sąd nie mogą w takich wypadkach zwolnić dziennikarza od obowiązku zachowania tajemnicy i wypytywać o dane autora artykułu czy informatora. Jedyny wyjątek stanowią informacje dotyczące przygotowywania, usiłowania lub dokonania poważnych przestępstw.
Zakaz ten ma charakter bezwzględny, a ochrona tajemnicy dziennikarskiej idzie dalej od ochrony tajemnicy adwokackiej, radcowskiej i lekarskiej. Jego naruszenie stanowiło rażące uchybienie procesowe, a postępowanie nie może być uznane za rzetelny proces – konkluduje rzecznik, domagając się uchylenia zaskarżonego wyroku i uniewinnienia Andrzeja O.
Danuta Frey – Rzeczpospolita
źródlo:
http://www.wirtualnemedia.pl/index1.php?act=4&id_artykulu=16379&id_rubryki=3&id_podrubryki=36