Całkiem niedawno minął nam kolejny rok, jak zwykle uwieńczony długo oczekiwanym, wspaniałym Sylwestrem. Jednak ani owy rok, ani Sylwester nie należały do takich sobie całkiem pospolitych. Otóż miały zaszczyt zakończyć nie tylko stary wiek, ale i tysiąclecie, i wprowadzić ludzkość w tzw. „nową erę”- ogólnie postrzeganą jako czas spełniania najśmielszych nawet marzeń.
Wielu ludzi bardzo mocno wierzy, że XXI wiek wniesie ze sobą coś niezwykłego i niczym czarodziej z bajki w jednej chwili przemieni ich szare codzienne życie w niekończące się pasmo szczęścia i dostatku. Oczywiście nie brak też sceptyków, według których nieuchronny postęp cywilizacji zniszczy nas i naszą planetę lub że wkrótce nadejdzie dawno przepowiadany koniec świata itp. Jednak ich liczba zdecydowanie nie może się równać liczbie tysięcy marzycieli, którzy w nowym wieku będą zmieniać świat.
A oto i oni: młodzi ludzie pełni zapału i wiary- oni, czyli my. Niektórzy mają już wyznaczone jakieś swoje cele- do czegoś dążą, wiedzą, czego chcą i robią wszystko, żeby to „coś” osiągnąć. Jednak większość z nas dopiero poszukuje właściwej ścieżki, którą w przyszłości mogłaby podążyć. Nie jesteśmy idealni, czasem zdarza nam się zbłądzić. Czasem wybieramy prostszą drogę, bo tak akurat jest wygodniej, zupełnie nie zastanawiając się nad tym, co może stać się potem. Czasem żyjemy chwilą… Ale to wcale nie znaczy, że jesteśmy źli. To tylko dowód na to, że stale czegoś szukamy, że nie jesteśmy bierni. (Kto nie wierzy, niech przypomni sobie chociażby ostatnią Wielką Orkiestrę i tysiące zaangażowanej w nią młodzieży!)
Nazywają nas „Generacją X”. Ciekawa nazwa, ale co właściwie oznacza? Jedni twierdzą, że chodzi tu o wiarę, inni natomiast, że o nieskończone możliwości i tzw. „świetlaną przyszłość”. Prawda znajduje się gdzieś po środku. W końcu jesteśmy młodzieżą nowego tysiąclecia, ambitną, zdolną do realizacji własnych pragnień i marzeń. Bo wystarczy tylko chcieć, aby cały świat stanął przed nami otworem. A przecież chcieć, to móc! Czasem zwykłe oderwanie się od codziennej rutyny, podniesienie wzroku znad telewizora może sprawić, że wokół siebie dostrzeżemy nie tylko to od tak dawna poszukiwane „coś”, ale także i innych ludzi, którzy również bardzo na nas liczą. Otwórzcie oczy: świat jest piękny, nowa era wiele po sobie obiecuje, a nasze możliwości stale rosną. Nie zniechęcajcie się niepowodzeniami- one powinny tylko mobilizować do dalszej pracy. Mamy po prostu genialną i niepowtarzalną szansę stania się cząstką czegoś niezwykłego, więc nie zmarnujmy jej! Jednym słowem: nie bójmy się działać i sięgajmy śmiało po swoje marzenia, a XXI wiek będzie należał do nas!
Na zakończenie chciałabym przytoczyć słowa pewnego bardzo mądrego człowieka, które, mam nadzieję, dadzą każdemu trochę do myślenia:
„Człowiek rodzi się niczym i będzie taki, jakim sam siebie stworzy. Życie ludzkie będzie mieć dopiero wtedy sens, kiedy człowiek sam mu go nada. Są tylko te wartości w świecie, które człowiek sam stworzy.” J.P. Sartre
Ita