Otwockie wydmy – na czym rośnie las

Dobrze zachowane, śródlądowe wydmy są jedną z największych atrakcji geologicznych naszego powiatu. Porośnięte lasem są w skali naszego kraju tworami unikalnymi. Wydmy w świadomości społecznej kojarzą się przede wszystkim z obszarami nadmorskimi, głównie ze Słowińskim Parkiem Narodowym.

Nasze wydmy nie mają tak pokaźnych rozmiarów jak tamte, są nieruchome, a porastająca je roślinność ma charakter unikalny, ponieważ w dużej części są to gatunki preferujące środowisko wyłącznie takie, jakie spotykamy na wydmach. Oczywiście w tak skrajnych warunkach oferowanych przez piaszczyste wzniesienia, potrafią przetrwać tylko nieliczne gatunki. Drzewa porastające wydmy, a są nimi przede wszystkim sosny, robią wrażenie drzew nie w pełni wykształconych. Często trudne warunki siedliskowe sprawiają, że drzewa przyjmują dziwne, pokręcone kształty. Stąd biorą się charakterystyczne „otwockie sosny” i cały unikalny charakter tutejszego krajobrazu. Obecność wydm jest również przyczyną niespotykanie suchego powietrza, co doceniono w początkach XX w. tworząc w Otwocku wiele szpitali i sanatoriów. Z sanatoriów niewiele dziś pozostało, ale liczne sosny ciągle wydzielają duże ilości leczniczych olejków eterycznych, którymi przepełnione jest tutejsze powietrze.
Niestety, wiele wydm jest zagrożonych nielegalnym pozyskiwaniem piasku. W nomenklaturze urzędowej jest to kopalina pospolita, na której wydobycie potrzebna jest koncesja. Wiele osób rozkopujących wydmy nie zdaje sobie z tego sprawy lub świadomie nie przestrzega prawa. Na terenie Mazowieckiego Parku Krajobrazowego, jak i jego otuliny, istnieje zakaz wydobywania wszelkich kopalin, w tym piasku. Teoretycznie powinno to zabezpieczyć większość wydm powiatu, ale w praktyce często jest to martwy przepis. Bo, aby kogoś ukarać za wydobycie piasku, trzeba przyłapać go na „gorącym uczynku”, a o to jest bardzo trudno. Jeśli to się uda, Starosta Otwocki ma prawo nakazać przywrócenie wydmy do poprzedniego stanu, ale takie przypadki zdarzają się sporadycznie. 


Innym problemem jest odlesianie wydm. Nielegalne wycinki pojedynczy drzew zdarzają się dość często. Brak drzew na wydmie, powoduje uruchamianie piasków. Wydma traci swój stały charakter. W podobny sposób wpływają na wydmy częste wędrówki ich grzbietami i jazdy konne. Są to jednak zagrożenia niewspółmierne do problemu rozkopywania. W ogóle wszelkie zagrożenie wydm wiąże się przede wszystkim z bliskością osiedli ludzkich. Im bliżej domostw są one położone, tym większe jest ich zagrożenie. Jest to doskonale widoczne w rejonie osiedli, szczególnie wiejskich, w których powstają nowe budynki.


Niestety nie istnieje szczegółowe opracowanie dotyczące naszych wydm. Nikt nie wie ile ich jest i jaki dokładnie jest ich stan. Obecnie jedynie Zarząd Parków Krajobrazowych w Otwocku, gromadzi informacje o przypadkach nieodwracalnego niszczenia wydm. Ale to zbyt mało, bo aby wiedzieć co się traci trzeba wiedzieć co się ma. I tu dochodzimy do kolejnego problemu, bo nie tylko brak inwentaryzacji wydm jest odczuwalny. Zwróćmy uwagę na to, że wydmy nie są wykorzystywane do reklamy naszego regionu niemal wcale. Któż z nas nie słyszał o wydmach Kampinoskiego, czy wspomnianego wcześniej Słowińskiego Parku Narodowego. A zapytajmy kogoś w Polsce, kto słyszał o wydmach Mazowieckiego Parku Krajobrazowego i Powiatu Otwockiego. Można być niemal pewnym, że odpowiedzią będzie głucha cisza. A piękno przyrody, podobnie jak działanie proszku do prania, wymaga reklamy. Odpowiednio wyeksponowane wydmy mogą stać się elementem przyciągającym turystów. Ludziom trzeba wskazać, że w pobliżu wielkiego miasta mamy takie wspaniałe i unikalne fragmenty przyrody. W tym miejscu warto dodać, że są nimi nie tylko wydmy, ale i ściśle z nimi związane torfowiska wysokich i przejściowe. Podłożem tego, że nie chwalimy się naszymi wydmami jest z pewnością to, że sami nie znamy ich wartości. Ludzie traktują je jako coś zupełnie normalnego, często nie wiedząc jakie unikaty znajdują się tuż za drzwiami ich domów. Dlatego promocja wiedzy na temat wydm powinna być skierowana zarówno do osób tu mieszkających jak i przyjezdnych. Można zadać sobie pytanie kto tą promocją powinien się zająć? Właściwie odpowiedź mogła by być długa. Poczynając od nauczycieli, którzy powinni w swych szkołach informować o lokalnych atrakcjach, przez pracowników Parku Krajobrazowego, samorządy gminne i powiatowy, organizacje pozarządowe, a na nas samych kończąc.


To my, młodzi mieszkańcy tych terenów, powinniśmy zadbać o ich reklamę, ale również o zachowanie w dobrym stanie tych wartości, które są dla nas najcenniejsze. Bo tak naprawdę to od naszej postawy zależy to, w jakich warunkach i w jakim krajobrazie będą za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat żyły nasze dzieci. Im wcześniej młodzi ludzie sobie to uświadomią, tym stan przyrody, który przekażemy przyszłym pokoleniom będzie lepszy. I  nie są to wyłącznie puste frazesy. 


Wojciech Sobociński