Światła są wygaszone. Głos bardzo niesie się po całym, dużym przecież pomieszczeniu. Niektórzy trochę ziewają, inni skupieni. Ci, którzy akurat grają, trochę nerwowo patrzą na kartkę z akordami – bo nie wypada się pomylić. Nie ma wielu osób. Najwyżej kilkanaście.
Taki obraz staje mi przed oczami, gdy myślę o Naszych Harcerskich Mszach. Idea, która zrodziła się jakiś czas temu przestała być tylko pomysłem, a stała się rzeczywistością.
Są dwa główne cele. Pierwszy można określić trochę oklepanym sformułowaniem „rozwój duchowy”. Drugi, to stworzenie wspólnoty.
Napisałem, ze stwierdzenie „rozwój duchowy” jest oklepane, ale niestety chyba jest tak naprawdę. Pod tym hasłem można ukryć wszystko i nic (a w naszej organizacji bardziej to drugie). Mimo iż rozwój taki jest jednym z celów ZHP zapisanym w statucie, a w przyrzeczeniu od ładnych kilku lat znowu gości słowo „Bóg”, to sprawy te są traktowane trochę po „macoszemu”.
Nie czas teraz do osobistych wynurzeń – stwierdzę tylko, że bardzo chciałbym, aby się to w naszym hufcu zmieniało. I myślę, że będzie dobrze. Dzięki życzliwości księdza Tomasza Pławnego (czytaj: proboszcza), Monice Siwak i harcerzom z drużyn: 209, 33 i 5, mogliśmy już trzykrotnie spotkać się w dolnym kościele u Palotynów. Za każdym razem było inaczej, inne piosenki, atmosfera, księża prowadzący. Za każdym razem wielkie zaangażowanie przygotowujących. Za każdym razem szczera modlitwa…
Chciałem poprosić Ciebie czytającego ten artykuł o godzinę czasu każdego 22 dnia miesiąca. Już niedługo wiosna. Na świecie będzie znów tak pięknie, długie, jasne wieczory, miękka trawa i na nowo budzące się do życia rośliny. Zachłyśnijmy się z początkiem wiosny także naszą przyjaźnią i naszą wiarą. Nadzieją na zmiany i radość w sercu.
Do zobaczenia 22 marca o 18.30
4P
P.S. I jeszcze jedno. Dla tych, którzy chcą znać odpowiedź na pytanie w tytule, a nie dane im było uczestniczyć we mszy dwa miesiące temu. Dlaczego anioły potrafią latać? Bo nie przywiązują do siebie zbyt dużej wagi!