W poprzednich odcinkach przedstawiałem Wam historię Bohatera naszego Hufca – 1 Praskiego Pułku Piechoty. Mogliście się dowiedzieć skąd brali się Polacy w głębi ZSRR w czasie wojny oraz jak bardzo skomplikowane były losy zarówno pojedynczych żołnierzy jak i ich dowódcy. Dziś pora na najważniejszą dla mnie część wiadomości o 1 PPP. Na tą, która była powodem rozpoczęcia akcji związanej z Bohaterem.
Powodem była t.zw. „obława augustowska” z lipca 1945 roku. Był to przykład działań typowo eksterminacyjnych przeprowadzanych przez NKWD, UB i LWP skierowanych przeciwko oddziałom AK.
Zacznijmy jednak od kilku słów wprowadzenia.
II Wojna Światowa zaczęła się dla Białegostoku dużym ruchem wojsk i bombardowaniami częściowo tylko zakłócającymi tryb życia miasta. W wyniku napływu uchodźców liczba ludności wzrosła kilkakrotnie. Wojska niemieckie wkroczyły do Białegostoku 15 września 1939, jednak nie na długo. W wyniku paktu Ribbentrop-Mołotow z 23.08.1939 w dniu 22 września miasto zostało przekazane Armii Czerwonej i wcielone do Związku Radzieckiego.. Sowieccy okupanci w okresie 19-miesięcznego pobytu w Białymstoku wymierzyli szeroko zakrojone akcje represyjne właściwie przeciwko wszystkim mieszkańcom miasta (nawet harcerzom i zuchom). Kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców zostało zesłanych w głąb ZSRR, na Syberię i do Kazachstanu, z czego 90% zginęło w sowieckim łagrach, a także padło ofiarą mordu dokonanego na polskich oficerach w Katyniu.
Pomimo represji ze strony obu okupantów w mieście istniał silny ruch niepodległościowy, kierowany przez Armię Krajową , która przeprowadziła wiele udanych akcji dywersyjnych. Ważną rolę pełniło tajne nauczanie w obliczu zakazów prowadzenia szkolnictwa polskiego (wydanych przez obu okupantów).
Przez 3 lata miasto było we włądaniu Niemców. Pod koniec lipca 1944 roku do Białegostoku wkroczyły oddziały Armii Czerwonej. Po zakończeniu II Wojny Światowej ważyły się losy przynależności państwowej Białegostoku. Nie było pewne, czy pozostanie on na terenie Polski czy też będzie wcielony zo ZSRR. Ostatecznie jednak miasto przejęła administracja związanego ze Stalinem Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego.
W czasie trwania akcji „Burza” na terenie Białegostoku skoncentrowane odziały różnych formacji polskiego państwa podziemnego atakowały tylne straże wojsk niemieckiech oraz RONA (Ruska Oswaboditielnaja Narodnaja Armia, tzw. „Własowcy”) pod Jesionówką, Andryjankami, Czarną Cerkiewną, Oleksinem.
Wobec szybko zmieniającej się sytuacji militarnej, oraz szczupłości sił, do współdziałania taktycznego oddziałów Armii Krajowej z Armią Czerwoną nie doszło. Pierwsze zetknięcie się oddziałów AK ppor Gołaszewskiego „Ostoi” z wojskami sowieckimi pod Dołubowem zakończyło się aresztowaniem dowódcy i rozbrojeniem żołnierzy, których następnie skierowano na punkt zborny do Milejczyc. Po drodze, we wsi Lipiny, wszyscy zbiegli.
Nastąpiły dalsze rozbrojenia.
Z uwagi na to, że były one dokonywane przez sowieckie jednostki frontowe, które w szybkim tempie posuwały się naprzód, przeważająca większość oficerów i żołnierzy uniknęła na razie aresztowania. Inaczej rzecz się miała, gdy na teren powiatu weszły oddziały NKWD z osławionym „Smierszem” gen Sierowa na czele.
4 sierpnia 1944 roku dowództwo 65 Armii I Frontu Białoruskiego zaprosiło ujawnioną kadrę obwodu na rozmowy do Brańska, gdzie miano omówić m.in. zasady formowania nowych jednostek. Tam oświadczono zgromadzonym oficerom, że żadnego „dagawora” nie będzie. Następnie według sprawdzonego wzoru w Wilnie, Lwowie i innych miejscach, NKWD aresztowało 12 oficerów komendy obwodu. W tym komendanta obwodu por. L. Miniakowskiego „Kmicica”, por. M.Ciepłucha „Józefa”, por. A. Pucka „Bruździcza”, por. F. Kozłowskiego „Barkasa”, ppor. J. Siergiejuka „Waha”. Aresztowanych oficerów deportowano do ZSRR i internowano w obozie w Ostaszkowie.
W Białymstoku nie zaprzestano walki zbrojnej wobec narzuconej Polsce ze wschodu władzy. Wiele osób za patriotyczną działalność zostało skazanych na karę śmierci, ciężkie więzienie czy zesłanie na Syberię. To właśnie na białostocczyźnie trwał najdłużej zbrojny opór przeciw okupantowi.
Pomimo końca wojny terror i grabieże ze strony sowieckiego okupanta w Białymstoku nie ustały, a wręcz nasiliły się, gdyż wojska sowieckie traktowały Białystok na równi z miastami niemieckimi, wywożąc urządzenia przemysłowe i rabując mieszkańców.
Władza komunistyczna już na początku napotkała poważne kłopoty kadrowe, w związku z czym do służby w „bezpiece” praktycznie przyjmowany był każdy, kto się zgłosił. Nie miało znaczenia wykształcenie, lecz dobre chęci i deklarowane sympatie, na zasadzie późniejszego powiedzenia „Nie matura, lecz chęć szczera, zrobi z ciebie oficera”. Przyjmowano zarówno absolwentów siedmioklasowej szkoły powszechnej, jak i analfabetów oraz pospolitych złodziei. A nad wszystkim czuwali „doradcy” z ZSRR, tzw. sowietnicy, którzy nie tylko szkolili polskich funkcjonariuszy, ale przede wszystkim pilnowali ich roboty, sprawdzając, czy wszystko jest „jak należy”.
Wiosną 1945 roku major Franciszek Piątkowski, ówczesny szef Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Białymstoku narzekał, że co prawda jego podwładni to „ludzie oddani sprawie demokracji, ale częstokroć kompletni analfabeci; agentura słabo zorganizowana; pracujący już agenci często uchylają się od dalszej współpracy, widząc rosnącą siłę band i naszą w stosunku do nich słabość”.
„Bandy” o których mowa to oddziały AKO (Armia Krajowa Obywatelska), które powstały na bazie oddziałów AK, które nie zdecydowały się na ujawnianie nowej władzy. Oddziały te liczyły na bliski konflikt między ZSRR i zachodem i działały w ukryciu, w lasach. Ich zadaniem była m.in. ochrona ludności cywilnej przed terrorem nowego okupanta.
Oddziały te stanowiły dość dużą siłę i stanowiły spory problem dla nowej władzy (patrz. cytowany raport).
W związku z tak dużymi siłami postanowiono zorganizować w lipcu 1945 roku na terenie Suwalszczyzny, Augustowszczyzny oraz części Białostocczyzny dużej akcji masowych zatrzymań miejscowej ludności. Część zatrzymanych osób nigdy nie powróciła do domu. Operacja ta przeprowadzona została przez wojska sowieckie oraz przez współdziałające z nimi formacje polskie: jednostki LWP (1 Praski Pułk Piechoty), Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i Milicji. Działania skierowano przeciwko członkom i sympatykom Armii Krajowej oraz innych organizacji niepodległościowych.
Świadkowie śledztwa prowadzonego przez IPN w tej sprawie wskazują , że po zatrzymaniu aresztowani byli umieszczani w tymczasowych, tworzonych w warunkach polowych miejscach odosobnienia, pełniących rolę obozów filtracyjnych. Zatrzymanych poddawano przesłuchaniom połączonym z biciem i torturami. Przesłuchujący, wyłącznie oficerowie sowieccy, zmierzali do ustalenia, czy zatrzymani byli członkami Armii Krajowej bądź innych organizacji o charakterze niepodległościowym, a także uzyskania danych innych osób należących do tych organizacji. Po upływie paru dni następowała kolejna selekcja zatrzymanych i osoby te były przewożone do nowego miejsca odosobnienia. Tam kontynuowano przesłuchania, konfrontacje, okazania i prowadzono dalszą selekcję.
Osoby co do których władze sowieckie powzięty uzasadnione, w swym mniemaniu, podejrzenie o przynależności do organizacji podziemnych były przewożone do trzeciego w kolejności miejsca uwięzienia, pozostałe zaś osoby po upływie kilku do kilkunastu dni były zwalniane do domu. Za znamienne należy uznać, iż pierwsze i drugie z miejsc odosobnienia nie były utajniane przed członkami rodzin osób zatrzymanych. Mogli oni dostarczać uwięzionym żywność i ubrania, przy czym w pierwszym miejscu odosobnienia zwykle pozwalano im kontaktować się z bliskimi, w drugim zaś paczki dostarczane były za pośrednictwem strażników pilnujących więźniów. Natomiast trzecie miejsce odosobnienia było utajnione i nieznane członkom rodzin zatrzymanych. Wyjątek stanowi tu Augustów, bo z racji na wielkość miasta nie udało się zachować tajemnicy, co do uwięzionych tam osób.
Trzeci obóz filtracyjny – jest ostatnim miejscem, w którym zdołano potwierdzić obecność zaginionych. Stąd więźniowie byli wywożeni w nieznanym kierunku. Można zakładać, że miejscem kaźni były okolice Grodna.
Na terenie Suwalszczyzny i Augustowszczyzny uczestniczyły regularne oddziały Armii Radzieckiej 1 Frontu Białoruskiego4, jednostki 62 dywizji strzeleckiej (piechoty) NKWD dowodzonej przez generała brygady Byłaga oraz wydzielona 110 osobowa formacja 1 Pułku Praskiego dowodzona przez porucznika Sznepfa. Rola tej jednostki była ograniczona do miasta Suwałki i północnych granic powiatu suwalskiego.
Bezspornie ustalono, że działania w terenie były kierowane i koordynowane przez doradców sowieckich przy poszczególnych Powiatowych Urzędach Bezpieczeństwa Publicznego.
Dotychczasowe śledztwo pozwala na podanie, że zachowane polskie archiwalia wskazują, iż od dnia 10.07.1945 r., do dnia 25.07.1945 r., jednostki Armii Czerwonej, NKWD, 1 pułku praskiego LWP oraz UBP i MO zatrzymały w sumie blisko 1878 osób. Brak jest jednak informacji jaka część z tych osób została zwolniona, jaka przekazana jednostkom sowieckim oraz kto konkretnie był zatrzymany i przez jaką jednostkę.
W postępowaniu przygotowawczym ustalono bowiem personalia 550 osób zaginionych, oraz potwierdzono ich zatrzymanie w wyniku prowadzonej „obławy”. Uzyskano również dane kolejnych 84 osób, wobec których należy jeszcze zweryfikować informacje o ich zaginięciu w wyniku przeprowadzanej pacyfikacji. Osoby te prawdopodobnie zostały zamordowane.
Fakt uczestnictwa żołnierzy 1 Praskiego Pułku Piechoty w działaniach przeciwko polskiemu podziemiu na terenie objętym obławą nie budzi wątpliwości. Potwierdzają to dzienniki bojowe tej formacji, których częściowy zbiór znajduje się w Centralnym Archiwum Wojskowym w Rembertowie.
W latach 1944-1956 w białostockim więzieniu wykonano około 300 wyroków śmierci. Liczby więźniów zakatowanych w śledztwie, samobójców, zmarłych z ran i wycieńczenia oraz tych, których śmierć czekała podczas pobytu w więzieniu lub areszcie, podlegających białostockiemu UB, wciąż nie jesteśmy w stanie określić, nawet w przybliżeniu… Badania na ten temat prowadzi Oddział Białostocki IPN.
W Białymstoku nie zaprzestano walki zbrojnej wobec narzuconej Polsce ze wschodu władzy. Wiele osób za patriotyczną działalność zostało skazanych na karę śmierci, ciężkie więzienie, zesłanie na Syberię. Na Białostocczyźnie właśnie trwał najdłużej zbrojny opór przeciw okupantowi.
Tzw. „Obława Augustowska” stanowi jeden z elementów martyrologii narodu polskiego już po oficjalnym zakończeniu działań wojennych w Europie.
Dla nas o tyle przykry jest to element, że brali w nim udział żołnierze, których formacja stała się Bohaterem naszego Hufca.