Podróże na – Skrzydłach Orła Białego

Kielce i Chęciny

Sobota 24 lipiec, godzina 5:15 wsiadamy do autobusu i jedziemy do Kielc.

Droga przebiega dość szybko i w miłej atmosferze, pomimo zmęczenia wszyscy mamy dobre humory.
Około 8:30 jesteśmy w Kielcach . Teraz trzeba się przebić na miejsce spotkania gdzie czekają już na nas ludzie z „Kompanii Wolontarskiej „
Dotarliśmy pod Jeden z najpiękniejszych zabytków Kielc jest to pałac biskupów krakowskich.


Gdy wszystkie zaproszone przez gospodarzy grupy rekonstrukcji XVII wiecznej dotarły na miejsce poszliśmy zwiedzać pałac



„Został on wzniesiony w latach 1638 -1642 staraniem biskupa Jana Zadzika. Budowę pałacu powierzono Giovanniemu Pancino. Nowy pałac zastąpił drewniany dwór, który około roku 1535 znajdował się na miejscu, gdzie dziś stoi Pałacyk Tomasza Zielińskiego.
Budowę pałacu rozpoczęto, gdy biskup Zadzik popadł w niełaskę u króla Zygmunta III Wazy, którego był kanclerzem.
Król stopniowo odsuwał Zadzika od wielkiej polityki. Jako, że biskup był już chory i w podeszłym wieku, budowla miała stać się niejako pomnikiem jego zasług i czynów. Biskup Zadzik postanowił więc nadać pałacowi charakter okazałej rezydencji, będącej świadectwem wiary (stąd zasada troistości w budowie pałacu – miała być niejako hołdem dla Trójcy Świętej), jak i talentu dyplomatycznego i zasług – plafony, rzeźby i wszechobecny herb Korab.”
(Kielce On Line)


Po takiej uczcie kulturalnej udaliśmy się na zamek w Chęcinach gdzie miała się rozgrywać dalsza część imprezy, i zaczęło się…
Najpierw mozolna wspinaczka pod górę. Gdy dotarliśmy na dziedziniec każdy miał chwilę na to aby się odświeżyć i ugasić pragnienie.
Póżniej „Warchoły i Pijanice”czyli my, udaliśmy się na rozpoznanie terenu.



„Nie ma pewności, co do fundatora i czasu powstania warowni chęcińskiej. Dokument Bolesława Wstydliwego z 1275 roku wymienia jako właściciela Chęcin biskupa Mikułę, natomiast w 1306 roku Władysław Łokietek obiecał przekazać istniejący zamek biskupowi Janowi Muskacie. Na pewno zamek powstał między tymi dwoma datami wzniesiony przez biskupa Mikułę lub Jana Muskatę, któremu później zamek miał być nadany. Możliwe, że do nadania nie doszło, gdyż w 1307 roku Łokietek sam wydał na zamku dokument, a rok później zamek stał się siedzibą starosty Wacława. Od tego czasu stanowił ważny ośrodek władzy królewskiej. W 1310, 1318 i 1331 roku odbywały się tu zjazdy książąt i szlachty polskiej, z których ostatni uważany jest za pierwszy polski sejm.
W początkach swojego istnienia zamek miał plan wydłużonego wieloboku zbliżonego do prostokąta z cylindrycznymi wieżami w środku krótszych boków. Z jednej strony wieży wschodniej znajdowała się brama wjazdowa, z drugiej stał dostawiony do zewnętrznej części muru obwodowego jednopiętrowy budynek. Później, za czasów Kazimierza Wielkiego, przy północnym murze powstał mieszkalny budynek o planie prostokąta, a bramę wzmocniono przedbramiem, nad którym umieszczono kaplicę. Obie kamienne wieże zostały nadbudowane cegłą.
W XV wieku zamek rozbudowano otaczając zachodnią część wzgórza murem z krenelażem. Powstał w ten sposób zamek dolny, którego murów w północno-zachodnim narożniku broniła czworoboczna wieża, a reszta zachodniej kurtyny zajęta była przez budynek z furtą prowadzącą poza mury zamkowe. Pozostałą część zabudowy zamku dolnego tworzyły drewniane budynki gospodarcze umiejscowione wzdłuż obwodu murów. Na zamku górnym w tym okresie zmodernizowano budynek mieszkalny oraz bramę wjazdową. W budynku po południowej stronie wieży umieszczono skarbiec zamkowy, do którego złożono przeniesione z Gniezna kosztowności archidiecezji gnieźnieńskiej dla ochrony przed Krzyżakami.
Po wygaśnięciu dynastii Jagiellonów zainteresowanie zamkiem spadło, a prowadzone w XVI wieku prace budowlane ograniczały się do powierzchownych napraw. W 1588 roku z zamku przeniesiono do kościoła w mieście księgi ziemskie, zniszczenie dosięgło warownię w 1607 roku, kiedy po zdobyciu przez rokoszan zebrzydowskich zamek został spustoszony i podpalony. W 1610 roku odbudowy podjął się Stanisław Branicki, któremu przyznano starostwo chęcińskie.
Podczas potopu szwedzkiego wojska Rakoczego w 1657 roku zniszczyły zamek, nadal jednak potem użytkowany przez starostę. Kolejne zniszczenia szwedzkie z 1707 roku były już na tyle poważne, że zamek został opuszczony i stan ruiny się pogłębiał. „




I zaczęło się…
Salwy armatnie, pojedynki, bitwa i śpiewy kozackie przeplatały się przez całą imprezę.
Wiek uczestników wahał się pomiędzy 13 a 60 rokiem życia.
Wszyscy w wyśmienitym nastroju oraz niesamowicie życzliwi względem siebie.
Różnice wieku czy też grupy którymi się tu przyjechało wnet się zatarły.
Tutaj każdy „za Pan brat”

Ponieważ czas w dobrym towarzystwie szybko płynie zaczął zbliżać się wieczór.
Grupa śmiałków została wysłana na rynek Chęcin po produkty na strawę.
Nad rozpalonym na dziedzińcu ogniskiem zawisł kociołek i zaczęliśmy warzyć ” Gulasz nawinie”



Tzn. Wszystko jadalne co się pod rękę nawinie. Włoszczyzna kurczaki pulpety daktyle ,klopsy i najróżniejsze specyfiki i przyprawy.
Gdy Jedzenie było gotowe było już zupełnie ciemno.
Część szlachty i kozactwa powoli udała się na spoczynek. Druga część dopiero teraz rozpoczęła zabawę. Tańce, hulanki, swawole oraz najbardziej wzniosłe toasty.

Około północy rozpoczął się turniej zapasów w którym umiejętności czy kategorie wagowe nie miały znaczenia, grunt to dobra zabawa.
Gdy zabawy i hulanki dostatecznie zbliżyły nas do udania się na spoczynek, każdy znalazł sobie miejsce w zależności od chęci i fantazji. Część spała w namiotach, cześć w mórach zamkowych a część (w tym ja) pod tak zwaną chmurką.
Niestety następnego dnia, o piątej rano zbudził nas deszcz.
I tak to się szlachta ongiś i ów czas bawiła…

Perkun