Zastępy „Szczęśliwej Trzynastki” w Dniu Myśli braterskiej wyruszały na zwiad w poszukiwaniu zasłużonych, doświadczonych i często zapominanych harcerzy. Każde takie spotkanie dostarczało odwiedzanym i odwiedzającym wiele niesamowitych przeżyć. O dwóch takich wizytach chciałbym wspomnieć.
W 1991 r zastęp harcerzy starszych odwiedził druha harcmistrza księdza Jana Raczkowskiego w Lesznie, gdzie był proboszczem. Stary Druh tak bardzo wzruszył się wizytą harcerzy z miasta, z którym łączyły Go najpiękniejsze wspomnienia działalności duszpasterskiej, harcerskiej i konspiracyjnej, że z przyjemnością przyjął zaproszenie na zbiórkę odrodzenia harcerstwa w Otwocku, na której starszyzna drużyny, nowo mianowane ochotniczki i młodzicy złożyli na Jego ręce przyrzeczenie harcerskie wg tradycyjnej roty z 1918 r. Wizyta miała miejsce w Dniu św. Jerzego, 23.04.1991 r. Po zbiórce ksiądz hm J. Raczkowski odprawił mszę św. w intencji harcerstwa w kościele św. Wincentego a Paullo, a po mszy św. uczestniczył w ognisku. Było to wielkie wydarzenie w mieście i wywarło olbrzymi wpływ na dalsze dzieje harcerstwa w Otwocku.
W 1994 roku, w Dniu Myśli Braterskiej zastęp harcerek druhny „Jeni” złożył wizytę druhnie hm Halinie Semenowicz, emerytowanej profesor pedagogiki, znanej z popularyzacji szkoły i technik Celestyna Freineta. Staruszka podzieliła się swoimi wspomnieniami z lat, w których przyjaźniła się z „Gaździną”, Olgą Małkowską, w której „Dworku” w Sromowcach Wyżnych spędziła kilka turnusów. Dziewczyny były zaszokowane Jej niezmieniającą się przez dziesiątki lat, harcerską postawą. Pokazywała swoje chustki na głowę lub szale, na których były zawiązane supełki i bardzo szczerze cieszyła się, gdy mogła rozwiązać któryś z tych supełków po spełnieniu dobrego uczynku. Z szuflad wyjęła sterty listów, które w Dniu Myśli Braterskiej otrzymywała corocznie od swoich druhen z dawnych zastępów. Mówiła, że jak tylko zbliża się magiczna data 22 lutego, to siada przy biurka i pisze listy do swoich przyjaciółek z harcerstwa rozsianych po całym świecie. Zagląda do swojej pamięci i szuka okazji, w których może komuś coś wybaczyć lub kogoś przeprosić za swoje niecne postępowanie. Zastanawia się też, co mogłaby dobrego uczynić bliźnim w tym ważnym dniu Braterstwa. Ze smutkiem powiedziała, że w ubiegłym roku chorowała i nie mogła spełnić wszystkich zaplanowanych uczynków, ale w tym roku nadrabia to.
Pamiętam rozpromieniowane twarze dziewczyn, kiedy wpadły do naszego domu natychmiast po opuszczeniu mieszkania druhny H. Semennowicz przy ul. Andriollego. „Czy druh wie, co to znaczy DZIEŃ MYŚLI BRATERSKIEJ” – wołały od progu: „ Jaka to wspaniała kobieta”. „Druhu, nasza drużyna musi mieć imię Olgi Małkowskiej, a my będziemy nazywać się Olenki.”. I tak się rzeczywiście później stało.
Kiedy dzisiaj obserwuję różne działania harcerskich władz, które wykorzystują ten dzień do organizacji różnych spotkań i promocji swojego środowiska, mam smutne wrażenie, jakby zmieniono formułę tego dnia, na dzień zbiórek o braterstwie, z okazji urodzin Baden Powella, w których myśli się o obecnych a zapomniani pozostają ze swoimi myślami sami, bez kontaktu z harcerskimi braćmi.
W załączeniu zdjęcia harcerek „Szczęśliwej Trzynastki” z wizyty w domu u druhny hm H. Semonowicz.
hm. Zbigniew Bugaj